niedziela, 11 września 2011

Sztuka.

Sztuka, a szczególnie literatura, dla mnie zawsze była namiotem, parasolem, ukryciem, gdzie można ukryć się, schować się od życia.
Kiedy rannego Puszkina przywieźli do domu,  poprosił, zamiast sypialny zostawić go w swojej bibliotece. Właśnie tam spędził ostatnie 2 dni swojego życia. kiedy poczuł, że śmierć jest już bardzo blisko, spojrzał na pełne książek półki i powiedział "Żegnajcie, przyjaciele!" 
W najtrudniejszych czasach mojego życia, zawsze mi pomagali książki. Mogę nawet wyliczyć książki, które ratowali mi życie. 
Cztery najważniejsze dla mnie pisarze (lubię ich inne działa też, ale wypisuję tu tylko tę książki, z którymi zaprzyjaźniłem się ):
Tomasz Mann - "Józef i jego bracia", "Czarodziejska góra", "Królewska Wysokość", "Doktor Faustus", "Wybraniec".
Fiodor Dostojewski - "Bracia Karamazowy", "Baiałe noce", "Idiota".
Herman Hesse -"Gra szklanych paciorków", "Podróż na wschód", "Wilk stepowy", "Damian". 
William Szekspir - "Hamlet".
No i następne, nie mniej ważne: 
Antoine de Saint Exupery - "Mały Książe".
Oscar Wilde - "Szczęśliwt Książe", "Wielkolud edoista".
Ray Bradbury - "Słoneczne wino".
Ernest Hemingway - "Fiesta".
Anton Czechow - "Wiśniowy sad", "Czajka".
Bajki Andersena. 
Opowieści Anatole France.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz